Dawniej był oznaką ubóstwa. Tylko najbiedniejsi mieli na domu dach ze strzechy. Obecnie jest inaczej. Z każdym rokiem rośnie zainteresowanie eko technologią. Tradycja pokrywania dachu domu słomą sięga zamierzchłej przeszłości, kiedy to ludzie porzucili koczowniczy tryb życia i zaczęli się osiedlać oraz uprawiać ziemię.
Jeśli wcześniej dach ze słomy był uważany za znak ubóstwa, dziś wszystko się zmieniło. I zamożni obywatele chcą mieć dom a na nim strzecha na dach.
Co zatem wiąże się ze zwiększonym zainteresowaniem pozornie tak przestarzałym materiałem, jak słoma i trzcina. Nowoczesny rynek pokryć dachowych może zaoferować przecież materiał na każdy gust i kieszeń?
Odpowiedź na to pytanie leży w zmieniającej się mentalności oraz w niezrównanych zaletach materiałów konstrukcyjnych.
Każdy materiał użyty do konstrukcji “zielonego” dachu jest przyjazny dla środowiska, jak na przykład strzecha z trzciny. Niezależnie, czy jest to słoma jednego z pospolicie uprawianych zbóż, czy też koszona mroźną zimą trzcina porastająca brzegi płytkich zbiorników wodnych.
Wygodne życie i panele fotowoltaiczne
Dach ze słomy charakteryzują się długą żywotnością i wytrzymałością. Jeśli nie wierzycie, sprawdźcie statystyki.
W domu pod takim dachem powstaje korzystny mikroklimat. Dzięki grubej warstwie trzciny lub słomy latem dach izoluje od palących promieni i tworzy chłód, a zimą utrzymuje ciepło mimo najtęższych mrozów.
Dach pod strzechą może służyć domownikom nawet pół wieku. A podczas napraw słomianego dachu nowa warstwa słomy jest układana na starej bez problemów łącząc się z nią ściśle jak jeden blok materiału.
Korzystajmy z dobrodziejstw natury!
Miałem okazję pracować w wielu domach w których obecna jest strzecha i ten materiał trzyma się doskonale po latach.